Wszechobecny kurz wdzierał się w nos i oczy. Niebo przez unoszący się kurz wydawało się przymglone w kolorze rdzy jak droga po której poruszaliśmy się. Powietrze stało w miejscu jakby ktoś zatrzymał film i uwięził tony cząstek w jednej stop klatce. Gorąc topił wszystko tylko nie kurz, który żył własnym życiem organizmu chcącego wchłonąć to co go otaczało. Pot zalewał oczy, które mrugały drażnione przez osiadające się na nich drobiny i utrudniały podziwianie tego co przemykało za oknami busika. A było co podziwiać. Potężne kaniony, baobaby i amby płaskich szczytów falujące w bezmiarze krajobrazów przemykały przed oczami zachwycając swym pięknem. Jadąc górskimi szlakami z jednej strony wznosiły się pionowymi skałami w górę a z drugiej strony spadały w dół przepaściami i dolinami.  

W końcu dotarliśmy do Aksum. Według tradycji etiopskiego Kościoła monofizyckiego od starożytności Arka lub jej dokładna kopia znajduje się w Aksum, która była dawną stolicą Cesarstwa Etiopii. Od roku 1960 Arka znajduje się na terenie niewielkiej kaplicy Najświętszej Marii z Syjonu, zaprojektowanej przez cesarza Hailie Selassie. Arka jest pilnie strzeżona przez jednego mnicha pustelnika. Nikt oprócz niego nie widział dotąd arki na własne oczy. Podczas świąt wynoszona jest bowiem jej replika … ale niedawno stało się coś co może zmienić ten stan rzeczy.

Dach świątyni przestał skutecznie chronić skarb przed deszczami. Kaplica wymaga remontu. Na dachu są pęknięcia i aktualnie okryta jest białą plandeką. Obok kaplicy powstała druga, tymczasowa. Arka ma być do niej przeniesiona na czas naprawy dachu.

Aksum  to miasto w północnej Etiopii, w regionie Tigraj, w odległości ok. 50 km od granicy z Erytreą. Znaczna większość mieszkańców wyznaje tu chrześcijaństwo i należy do Kościoła etiopskiego. Aksum jest jego świętym miastem. Miasto zostało założone ok. V wieku p.n.e. było stolicą  królestwa Aksum - pierwszego państwa etiopskiego a także miejscem koronacji cesarzy Etiopii. . W IV w. n.e. Aksum przyjęło chrześcijaństwo w jej monofizyckiej odmianie  Rozwijało się dzięki kontaktom handlowym między Półwyspem Arabskim i Afryką, np. z królestwem Meroe, z którego sprowadzało m.in. kość słoniową, kauczuk, przyprawy korzenne i dostarczało je na szlaki handlowe. Z portu w Adulis przewożono towary do basenu Morza Śródziemnego, a także do Indii i na Cejlon. Okres świetności przeżywało w III-VI wieku - rozszerzyło swe granice w kierunku południowym i zachodnim i stało się jedną z potęg ówczesnego świata bliskowschodniego. W IV wieku za panowania Enzany podporządkowało sobie Kusz. O znaczeniu i bogactwie państwa świadczyła złota moneta bita przez Ezanę, początkowo ozdobiona nowiem i dwiema gwiazdami, następnie, po przyjęciu chrześcijaństwa, wyobrażeniem krzyża.

Na początku VI wieku w sojuszu z Cesarstwem Rzymskim podbiło tereny, kontrolowane przez Himjarytów. Wraz z postępami islamu, Aksum zaczęło tracić swoje wpływy, najpierw na Półwyspie Arabskim, a następnie w wyniku przecięcia szlaków handlowych przez Muzułmanów także w Egipcie i Indiach.  Władca aksumski Kaleb, sprzymierzony z cesarzem bizantyjskim Justynianem I Wielkim przeciwko Himjarytom, podejmował dwukrotnie  próbę podboju Półwyspu Arabskiego, zapewniając Aksum do około 570 kontrolę nad jego południowymi terytoriami. Podjęta w tymże roku wyprawa w celu zdobycia Mekki zakończyła się niepowodzeniem Aksum i utratą jego wpływów na Półwyspie Arabskim na rzecz Persji. Od VII wieku rozpoczął się stopniowy upadek Aksum, związany z ekspansją islamu i odcięciem państwa przez muzułmanów od szlaków handlowych, łączących Morze Śródziemne z Oceanem Indyjskim, oraz opanowaniem aksumskiego wybrzeża Morza Czerwonego. Aksum upadło ostatecznie w IX-X wieku.



.

Tu w mieście Aksum jest niezwykły park steli. Do dziś nie udało się wyjaśnić, jak starożytni, etiopscy budowniczowie wznieśli owe kamienne budowle i ustawili ogromne, kamienne obeliski. Jeden z nich, stojący do dzisiaj w Aksum ma 23 metry wysokości i waży 160 ton. Został wycięty z jednego kawałka granitu. Drugi, który został obalony w czasie powstania muzułmańskiego w XVI wieku, leży złamany na trzy części, na ziemi. Gdy stał, był największym kamiennym monumentem na świecie i ważył ponad 200 ton. Wycięcie, przewiezienie z kamieniołomu i postawienie ważącego ponad 200 ton, kamiennego bloku było przed dwoma tysiącami lat nie lada wyzwaniem. Trudno uwierzyć, jak udało się tego dokonać, przy pomocy prymitywnych narzędzi. Etiopczycy wierzą, że pomogła im Arka Przymierza.

Poza stelami, kaplicą i kościołem w Aksum można podziwiać baseny królowej Saby, grobowce, w niewielkiej odległości od miasta ruiny pałacu królowej Saby, inskrypcje Enzany na kamiennym bloku napisane w języku sabejskim, gyyz i greckim i stanowiące cenne źródło wiedzy. Znajdują się tu również cała sieć tuneli pod miastem.

 

Strażnik Arki Przymierza w Aksum

 

Największym skarbem jest jednak Arka Przymierza której strzeże  jeden człowiek. Jest to mnich wskazywany przez swojego poprzednika. Od chwili, gdy zostaje strażnikiem, aż do swojej śmierci, przebywa razem z Arką w Aksum, w niedostępnej kaplicy św. Marii z Syjonu.

Funkcja Strażnika Arki nie należy do obowiązków chętnie podejmowanych. w 1980 r. pewien kapłan odmówił tego "zaszczytu" i był przez wiele miesięcy więziony w kościele zanim ostatecznie podjął się pełnić powierzoną mu misję.

Podczas najbarwniejszego etiopskiego święta Timkat kapłani niosą do najbliższej wody repliki Arki Przymierza. Ceremonia jest uczczeniem pamięci chrztu Chrystusa i odbywa się 19 stycznia. Repliki Arki  są wynoszone po południu, w dzień poprzedzający Święto Trzech Króli. Przez całą noc trwają modlitwy i medytacje zgromadzonych kapłanów i wiernych. Drugiego dnia następuje poświecenie wody a potem wszystkich zgromadzonych.  

Święto Timkat w Aksum stanowi też symboliczne przedstawienie przybycia Arki do Etiopii, tak jak zostało to przedstawione na wielu malowidłach Lokalna społeczność jest niezwykle dumna z tradycji związanych z Arką. Kiedy w 1988 r. rząd Etiopii podjął próbę usunięcia Arki z Aksum, mieszkańcy miasteczka wystąpili przeciwko żołnierzom i powstrzymali ich.

Aktualnie kolejnym strażnikiem Arki został Gebra Mikail - wysoki, zbliżający się do 60-tki, siwowłosy mężczyzna, o mocnej budowie ciała, z głęboko osadzonymi oczyma, przysłoniętymi kataraktą.

Kiedy Graham Hancock podczas swojej  wizyty wyznał, że przebył długą drogę w nadziei zobaczenia Arki na własne oczy usłyszał jak i wielu innych podróżników: „przykro mi, że odbył pan podróż zbyteczną, bowiem nie ujrzy jej pan". Ostatnie słowa Strażnika brzmiały: „Czym jest ? Czyni cuda i... sama w sobie jest cudem. To rzeczywisty cud. To wszystko co mam do powiedzenia."

Podczas obchodów Święta Timkat kapłani dźwigają potężną, prostokątną skrzynię, okrytą ciężką, błękitną materią z wyszytym nań symbolem gołębia. Jednakże skrzynia nie jest pokryta złotem. Nie przypominała biblijnej Arki, bo nią nie jest – tylko repliką taką jak te przechowywane w większości kościołów Etiopii. Przez cały czas trwania strażnik nawet na moment nie opuszcza kaplicy. Pozostaje w kaplicy, w miejscu zwanym Świętością nad Świętościami, wypełniając nałożony nań obowiązek.

Strażnik przebywa tylko na terenie kaplicy i przylegającego wprost do niej rewiru oddzielonego płotem. Widywany jest dość często, niechętnie rozmawia z białymi. Do kaplicy nie może wejść nikt, choć wokół pojawiają się mnisi służący strażnikowi. Do samej bramy i płotu mogą zaś podejść wyłącznie ortodoksi. To miejsce modlitw i szczególnie święte. Szczególnie też jest chronione – wokół kaplicy chodzą uzbrojeni mężczyźni pilnujący porządku. Strażnik rozmawia z modlącymi się, ale nigdy nie odsłania wprost twarzy. Zastanawiający jest fakt, iż strażnik okryty żółtym pledem (choć nie zawsze) jest szczelnie weń zawinięty bez względu na porę roku i panującą temperaturę. Jego ciało jest szczelnie okryte, dłonie również. Nie znam reguł zakonnych i mnichów nigdzie na świecie, którzy tak celebrowaliby świętość. Po co zawijać w szmaty dłonie. Czyżby jakaś choroba trawiła jego członki? Trąd ? Jeśli tak jego posługa nie trwałaby tak długo. Może oparzenia ? Jeśli tak to z czego i dlaczego wszyscy kolejni strażnicy tak postępują ?