975 r. p.n.e

- Ciekawym, czy za tysiąc objawień taką samą chwałą obdarzać naszą ziemię będzie …

Czarnoskóry starzec w białej szacie, który wyrzekł owe słowa wyglądał jak duch. Gdyby nie Pełnia i srebrna gra światła księżyca czarna jak heban twarz byłaby nieodgadniona jak bezmiar wszechświata, zatopiona w mroku nocy ledwie zdradzała rysy mieszkańca czarnego lądu. Razem z towarzyszem spoglądali w górę kontemplując okrągłą tarczę dopatrując się wśród plam boskiego wizerunku.

- To nasz Pan decyduje o tym

- Jego to dziedzictwo i nie nam zamiar Jego rozważać

Wolnym krokiem ruszyli w kierunku wysokiej budowli zbudowanej na planie kwadratu. Równo ciosane kamienie jeden na drugim spoczywały wznosząc ku niebu tą przedziwną budowlę, niczym studnię na dnie której stanęły dwa stworzenia. Wysokie mury pozwalały tylko na jeden kierunek spojrzenia, ku niebu, ku srebrnej tarczy zawieszonej od niepamiętnych czasów nad ludzką historią.

- Dziś ta Świątynia zostanie poświęcona Jedynemu, Yeha wędrujący od początku do śmierci po ciemnym niebie zawsze był jego częścią zali więc czyż dom ten nie był zatem od zawsze Jego domem ?

- Prawdaż ..

- Stanie się więc tej nocy Domem Bożym jak było mu pisane …

W oddali zabłysły pochodnie, zbrojny oddział wychynął zza skał. Gdy zbliżyli się do murów świątyni widać było ogromne zmęczenie na ich twarzach. Przebyli długą drogę. W środkowej części kolumny piechurów na wozie było coś jeszcze, coś co nagle zabłysło złotym blaskiem pod promieniami lunarnej praistoty, która patrzyła z góry na swoich czcicieli, nienazwana i nazwana, bez imienia i naznaczona wieloma imionami, widziana z każdego miejsca ziemi …

- JHW ! - kapłani uklękli – Twój dar otrzyma tej nocy godny przybytek …

Wiatr zawył a kolumna wędrowców nagle stanęła  po czym zamarła w bezruchu i ciszy. W końcu dotarli do celu …

2015 r. n.e

Po 3 tysiącach lat od tych wydarzeń my współcześni podróżnicy mijamy właśnie Adwę zmierzając również do świątyni Yeha. Po chwili  zjazd z głównej asfaltowej drogi poprowadził nas w boczną drogę szutrową do ruin Świątyni Księżycowej. Nie ma tu turystów, miejsce wciąż zachowuje religijną magię zaklętą w prastarych murach i księgach. Yeha to wioska z czasów sabejskich, preaksumskich. Był to prostokątny gmach z doskonale dopasowanych bloków kamiennych z piaskowca. Do dziś zachowały się jeszcze mury kilkunastometrowej wysokości. Budynek o kształcie sześcianu, zbudowany jest z wielkich płyt piaskowca, idealnie do siebie dopasowanych, nie połączonych żadną zaprawą. Wewnątrz znajdowały się kolumny, wykorzystane w VI wieku do budowy chrześcijańskiej świątyni, położonej obok, na tym samym wzgórzu. Pogański budynek wykorzystywany był przez mnichów m.in. jako skryptorium. Stare księgi można do dziś oglądać w małym muzeum, w którym mnisi mają bezcenny zbiór inkunabułów. Pisane w języku Geez, bogato iluminowane księgi na pergaminie, oprawione w koźlą skórę, mają po 800 lat. Mnisi wciąż z nich korzystają dla celów liturgicznych. Nieopodal Yeha odkryto grobowce z VIII w p.n.e. , ale wciąż jest tu wiele do odkrycia.

Zapytałem się kapłana czy możliwe jest że w tym miejscu przed wiekami była Arka. Wierzył że tak.

Świątynia w Yeha to miejsce jak się niedługo okaże bardzo istotne dla dalszej podróży i poszukiwania Arki z powodu przypisaniu tego miejsca kultowi Księżyca.

Kult Księżyca był centralnym i najstarszym kultem politeistów. Od prawieków obserwowano bezpośredni wpływ Księżyca na człowieka, na płodność, na samopoczucie, na pojawianie się rosy, na wielkość pływów morskich, a więc na fundamenty egzystencji ludzkiej. Księżyc od zawsze był i jest największym i najbliższym człowiekowi ciałem niebieskim. Jego oddziaływanie przez cykliczność jest najbardziej odczuwalne i właśnie z tych powodów Księżyc był uważany za najważniejszego boga panteonu pierwotnie we wszystkich religiach.

Stolicą kultu Księżyca była Chaldea, a w niej Harran , czyli miasto z którego pochodził Abraham. Księżyc jak przystało na wielkiego boga miał wielką moc i różnorako oddziaływał. Stąd nosił wiele imion między innymi Jah w Egipcie. Powszechność występowania przyrostka "-jah" w imionach akkadyjskich i babilońskich okresu starego panteonu oznaczało wysoką pozycje tegoż bóstwa.

Abraham znał boga o imieniu yahu stąd najwyższe dostojeństwo i władza nad płodnością przypisane przez dom Teraha Księżycowi, musiało zostać przypisane również przez Abrahama Jahwe.

Księżyc nierozerwalnie związany jest z cyklami płodności, która wpłynęła na religie. Podróż Abrahama rozpoczyna się właśnie dzięki obietnicy płodności. Nagroda dla Abrahama i jego bezpłodnych potomków to właśnie płodność. Kara jaka spada na Sodomitów jest wymierzona  za grzech przeciwko płodności. Jak widać czystość seksualna i pozycja płodności w hierarchii wartości stanowi ważny punkt zainteresowania Yahu, transkrybowanej na Jahwe od początku jego kontaków z ludźmi. Nie bez powodu też w późniejszym okresie pojawi się jedno z 10-ciu przykazań Pana o płodności - nie będziesz pożądał.

Abraham powoli zaczął tworzyć wyobrażenie Jahwe odchodząc od skojarzeń lunarnych. Ważne że Abrahamowi dana była znajomość imienia Jahwe. Abraham nie usłyszał jednak tego imienia z ust Boga ani go nie wymyślił. To   potomkowie Seta już wzywali imienia Jahwe. Dlatego Abraham znał to imię – Jah, Jahwe, nie wahał się też użyć go zaraz po przyjściu do Kanaan gdzie składając ofiarę dziękczynną "wzywał imienia Jahwe". Biorąc pod uwagę, że początkowo Abraham był politeistą wielbiącym Jahwe jako jedne z bóstw istotnym byłoby stwierdzenie, że skoro jedynego boga jaki mu ukazał się nie wahał się nazywać Jahwe to znaczy że był on dla niego Bogiem najważniejszym.

Imię to nie było jedynym i najważniejszym imieniem jakim Abram określał Boga. Pierwotnym imieniem było El (ogólnie bóg). Abram odczuwał potrzebę nazwania tego boga który mu się objawiał imieniem "bóg wieczny" i "bóg Nieba i Ziemi". Sam zaś Bóg powiedział że ukazywał mu się jako "bóg wszechmocny" nie dając poznać o sobie niczego bliższego.

Bóg w kontaktach z Abrahamem nie określał siebie jednak imieniem Jahwe, ale jak oświadczył potem Mojżeszowi, objawiał się Abrahamowi jako bóg Wszechmogący. To Mojżesz usłyszał dopiero z usta Pana imię Jahwe, „Jestem Który Jestem”.

Transformacja imienna wyszła zatem od Abrahama ujawniając się jednoznacznie u Mojżesza.

Jahwe objawiał się zgodnie ze znaczeniem etymologicznym - "jest, który jest", czy który się "objawia" oraz ze względu na jego związek z Jah był zatem bogiem o cyklicznym objawieniu, podobnie jak cykle księżycowe. Zatem imię Jahwe wywodzące się z Harranu mogło wywodzić się od najwyższego boga panteonu, którym był Księżyc a świątynia w Yeha mogła być świątynią lunarną poświęconą Jahwe.

Jakie to będzie miało przełożenie na wędrówkę Arki okaże się niebawem.

Czy Jahwe wywodzi się zatem od bóstwa lunarnego ? Czy uda się potwierdzić że świątynia w Yeha, starsza od Aksum mogła być miejscem dla czcicieli Jahwe i miejsce przechowywania Arki po wywiezieniu jej z Jerozolimy?

Żydzi przywiązują wielką wage do nowiów Księżyca po dziś dzień. Siódmy, a więc ów magiczny nów, zwiastuje najważniejszy Dzień Odkupienia Bożych dzieci. Księżyc jest zapowiedzią wybawienia pochodzącego od niebiańskiego Ojca. Ciągłe problemy jakie stwarzał kult płodności Izraelitom również wskazują na podobieństwa wyobrażeń jakie Izraelici mieli o Jahwe do głównych rysów Baala czy Isztar.

Z okazji każdego nowiu u Żydów, dęto w trąby i składano ofiary, przewidziane w przymierzu Prawa (Liczb 10:10; 2 Kronik 2:4; Psalm 81:3). Należało wtedy złożyć nawet większe ofiary niż w normalnym dniu szabatu (Liczb 28:9-15). Chociaż nigdzie nie powiedziano wprost, że dzień nowiu jest dniem odpoczynku, z Księgi Amosa wynika, iż nie wykonywano wtedy pracy. Najwyraźniej był to dzień świąteczny jak również dogodny czas na zgromadzenia, na których pouczano o prawie Bożym (Ezechiela 46:1-3; 2 Królów 4:22-23; Izajasza 66:23).

Siódmy nów każdego roku (równoznaczny z pierwszym dniem miesiąca Etanim, czyli Tiszri) był dniem szabatnim i w myśl przymierza Prawa porą całkowitego odpoczynku (Księga Kapłańska 23:24-25; Liczb 29:1-6). Był to „dzień trąbienia”, ale o jeszcze większym znaczeniu niż pozostałe dni nowiu. Zapowiadał nadejście Dnia Przebłagania, który przypadał na dziesiąty dzień tego miesiąca (Księga Kapłańska 23:27-28; Liczb 29:1, 7-11).

Izraelici wykorzystywali księżyc przy odmierzaniu czasu, ustalaniu miesięcy i świąt, jednak nie wolno im było uprawiać kultu księżyca, rozpowszechnionego wśród okolicznych narodów. Bogiem miasta Ur, stolicy Sumeru, skąd Abraham z rodziną wyruszył do Ziemi Obiecanej, był bóg księżyca Sin. Mimo iż mieszkańcy Ur byli politeistami, Sin był ich najważniejszym bóstwem i przede wszystkim jemu poświęcona była świątynia oraz ołtarze. Abraham i jego ludzie udali się z Ur do Charanu, również będącego ważnym ośrodkiem kultu księżyca boga Jah. Prawdopodobnie w kulcie tym uczestniczył też ojciec Abrahama, Terach, który potem zmarł w Charanie. W Egipcie, gdzie przebywał Abraham, a później lud izraelski, gorliwie oddawano cześć księżycowi, którego patronem był Tot przeciwnik Chorusa znany również jako Jah. Podczas każdej pełni Egipcjanie składali mu w ofierze świnię. W Grecji czczono go jako Hermesa. Wśród czcicieli księżyca mieszkał również wierny Hiob, który nie naśladował ich zwyczaju słania ręką pocałunków księżycowi (Księga Hioba 31:26-28).

Kult księżyca był powszechny i globalny. Sąsiadujący z Izraelem Midianici nawet na swoich wielbłądach zawieszali ozdoby w kształcie księżyca (Księga Sędziów 8:21, 26). Kult księżyca sięgnął aż do półkuli zachodniej; w Meksyku i Ameryce Środkowej odnaleziono starożytne świątynie w kształcie piramid schodkowych, poświęcone księżycowi. W niektórych językach europejskich odpowiedniki słowa „poniedziałek” (Monday, Montag od Moon) wywodzą się z dawnego kultu księżyca i pierwotnie znaczyły „dzień księżyca”. W naszej erze za czasów Chrystusa Jezusa i apostołów Żydzi nie praktykowali kultu księżyca ale jego dziedzictwo jest widoczne. Żydzi w dalszym ciągu traktują dzień nowiu każdego miesiąca jako pomniejszy dzień przebłagania za grzechy popełnione w poprzednim miesiącu. W dniu 14 Nisan, gdy księżyc wchodził w fazę pełni, obchodzono Paschę. W tym samym dniu Jezus ustanowił Pamiątkę, czyli Wieczerzę Pańską, która miała upamiętniać jego śmierć. Chociaż przymierze Prawa przestało obowiązywać, niektórzy chrześcijanie pochodzenia żydowskiego oraz inni dalej świętowali dni nowiu oraz sabaty - dlatego Paweł udzielił im korygujących rad, zapisanych w Listach do Kolosan i do Galatów.

Bóstwa lunarne były typem bóstw uranicznych, będących personifikacją Księżyca, jego faz, funkcji i stanów. Kult lunarny ukształtował się w okresie matriarchatu. Wielu religioznawców uważa, że to jeden z najstarszych kultów w historii religii. Jego powszechność sprawiła, że niektórzy badacze uznali mity lunarne za podstawę wszelkiej religii. Założenie to stanowi podstawę panlunaryzmu.

Księżyc przyciąga uwagę swoim rytmem stawania się, rodzenia i umierania – wydaje się podlegać tym samym uniwersalnym prawom co człowiek. Prawdopodobnie ta cecha sprawiła, że Księżyc stał się tak powszechnym przedmiotem refleksji religijnej. Owa cykliczność sprawiła, że Księżyc utożsamiono z wszelkimi rytmami życia, zmiennością, a co za tym idzie z wszelkimi sferami, którymi kieruje prawo cyklicznego stawania się wodami, deszczem, roślinnością, wegetacją, urodzajem, losem, czasem, dwoistością życia i śmierci co odzwierciedlała pełnia i nów, niekiedy ze światem pozagrobowym.

Stąd już nie daleko do interpretacji cykliczności jako związanej z płodnością – żeńskim bóstwom Księżyca przypisuje się dziewictwo. Fazy Księżyca pozwalają mierzyć czas konkretny (w przeciwieństwie do czasu astrologicznego), czas "żywy" jakby to określił Eliade, który wiąże się np. z deszczem, przypływami, zasiewami lub cyklem menstruacyjnym. W konsekwencji wiele zjawisk z różnych sfer związanych z wpływem Księżyca powiązano ze sobą, uznano je za równoważne. W związku z powyższym już od neolitu ta sama symbolika obejmuje Księżyc, wody, deszcz, płodność kobiet i zwierząt, roślinność, pośmiertny los człowieka oraz obrzędy wtajemniczenia.

Chrześcijanie obchodzą święta, w których noc jest ważniejsza od dnia: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Zielone Świątki, noc świętojańska. Nadal też przy wyznaczaniu części z tych świąt uwzględnia się także fazę Księżyca (tak jest w przypadku Wielkanocy oraz zależnych od niej świąt ruchomych).

Ściśle z fazami Księżyca wiążą się wszystkie najważniejsze święta hinduizmu (bazą kalendarza sakralnego Indii jest sztuczna jednostka czasu tithi – dnia księżycowego = 1/30 miesiąca księżycowego).

W licznych religiach plemiennych bóstwa lunarne uznawano za stwórców świata i ludzi (np. bóg Arebati u Pigmejów, bogini Ataentsic u Irokezów) bądź bóstwa naczelne (np. bóg Alignak u Eskimosów z Alaski).

Wiele mitów związanych z kultem lunarnym wyjaśnia cykliczne zmiany Księżyca – jego umieranie (nów) i odradzanie się. Stąd przypuszczenie, iż motyw boga, który umiera i zmartwychwstaje ma właśnie lunarne korzenie. Kult lunarny często wiązał się z astrolatrią i kultem bóstw astralnych.

Najwyższy bóg ugarycki El nosił nazwy „stwórca stworzenia" „król"; „byk"; „dobry i łaskawy". To on na ludzi rozdzielał królestwa. Zamieszkiwał na świętej górze, u źródła dwóch rzek. Z określenia abu-adami „ojciec ludzi” wynika, iż jest on także stwórcą ludzi i pierwszego biblijnego człowieka jakim był Adam.

Nic więc dziwnego iż tak ważne bóstwo księżyca spersonifikowało się za sprawą Abrahama. Jahwe przejął nie tylko „małżonkę" ugaryckiego El, ale i najważniejsze jego przymioty a początkowo jako bóstwo lunarne z czasem transformował w najważniejszego Boga Abrahama i Mojżesza.

Semici przywiązywali wielką wagę do imion. Tym bardziej więc intrygująca jest zagadkowość imienia boskiego „Jahwe"  - dziwna, nietypowa etymologia i niezwykła treść.  Na setki lat przed Mojżeszem, jedna z żon Ezawa miała na imię Jehudit a prawnuk Abrahama i odległy przodek Mojżesza miał na imię Jehuda. Obydwa imiona w hebrajskim mają znaczyć : „będę sławić Jah[we]". Tabliczki z Ebli sprzed czasów Abrahama datowane na 2400 p.n.e. wymieniają imię Mikayah - "któż jak Jah[we]". Nazwa góry na której Abraham miał  ofiarować Izaaka brzmi Moria czyli mori-jah co znaczy "nauczycielem jest Jah[we]. Cokolwiek znaczą te wyrażenia, rdzeń "Jah" jest zawsze wspólny. Syn Jakuba - Józef, to Jehoseph - „Jah[we] przyda, pomnoży, darzy". W przedmojżeszowych imionach  Joktan, Jokszan, Jobab, Job (Hiob) również znajduje się ten rdzeń. Także imię domniemanej izraelskiej matki Mojżesza - Johewed [Jokebed] znaczy "chwała Jah[we]", "potęga Jah[we]". Imię było jej nadane przed objawieniem Mojżesza.

Zatem świątynia Księżyca w Yeha mogła być zamieniona dla kultu Jahwe gdyż on sam wywodził się od bóstwa lunarnego i sama świątynia była zatem mu bliska. Wybudowana za czasów Salomona świątynia znana była Królowej Południa i leżała na terenie krainy D’Amat przynależnej królestwu Szeba. Kraina D’Amat leżała na terenie północnej Etiopii i co najważniejsze sama świątynia w Yeha leży zaledwie 40 km od Aksum. Czy właśnie tam udał się najpierw Menelik I, który zapewne z matką bywał już wcześniej w tym świetnie klimatycznie przystosowanym rejonie a potem pod wpływem kultu Jahwe i Arki teren ten gwałtownie rozkwitł tworząc w kolejnych wiekach imperium aksumskie i powstanie po śmierci Menelika I miasta Aksum ( IV w p.n.e.) 

Aby tego dowieść należy odrzucić teorię Hanckoka przewiezienia Arki przez Elefenatynę do Etiopii za czasów Manasessa oraz przyjrzeć się ponownie Menelikowi I i kwestionowanej przez badaczy kradzieży Arki.